Nie tylko nadciśnienie. Dlaczego lepiej jest jeść mniej soli
Pod koniec marca naukowcy ze Szpitala Uniwersyteckiego w Bonn donieśli o nieznanym wcześniej zagrożeniu, które wynika z nadużywania soli. Po pierwsze, w przeprowadzonych przez nich eksperymentach, myszy karmione bogatą w sól paszą częściej cierpiały na infekcje bakteryjne. Z kolei u ludzi-ochotników, którzy zgodzili się jeść dodatkowe 6 gram soli dziennie pojawiły się zaburzenia układu odpornościowego.
- Po raz pierwszy udało nam się udowodnić, że zbyt wysoka konsumpcja soli znacząco osłabia ważną część układu odpornościowego - wyjaśnia prof. Christian Kurts, współautor pracy opublikowanej na łamach „Science Translational Medicine”.
Odkrycie zaskoczyło niemieckich naukowców. A to dlatego, że niektóre badania na zwierzętach wskazywały na coś odwrotnego. Na przykład laboratoryjne zwierzęta na bogatej w sól diecie lepiej radziły sobie z pasożytami atakującymi skórę. Niektórzy wyciągnęli więc wnioski, że sól jest dobra dla odporności.
- Nasze wynik wskazują, że to uogólnienie jest błędne - podkreśla kierująca pracami Katarzyna Jobin.
Rzecz w tym, że ludzka skóra jest wyjątkowa. Jak tłumaczą badacze - stanowi ona pewnego rodzaju rezerwuar soli. W innych narządach organizm utrzymuje stałe stężenie tej substancji, której nadmiar stara się odfiltrować z pomocą nerek. Niestety, powoduje to gromadzenie się w organizmie glikokortykoidów, które hamują pracę granulocytów - najpowszechniejszych komórek układu odpornościowego. Atakują one właśnie głównie bakterie.
- Pokazaliśmy to na myszach z pomocą infekcji bakteriami z rodzaju Listeria - opowiada dr Jobin. - Niektóre z nich karmiliśmy dietą bogatą w sól. W śledzionie i wątrobie tych zwierząt naliczyliśmy od 100 do 1000 razy więcej chorobotwórczych patogenów - dodaje badaczka.
Myszy te gorzej zwalczały też zakażenia układu moczowego.
A jak to się dzieje u ludzi? Jeśli chodzi o uczestniczących w eksperymencie ludzi spożywających dodatkową sól, to pobrane od nich granulocyty także gorzej radziły sobie z bakteriami.
Sól a demencja
Okazuje się, że duże ilości spożywanej soli mogą promować uszkodzenia mózgu podobne do tych, jakie pojawiają się w chorobie Alzheimera. Na łamach prestiżowego „Nature” donieśli o tym niedawno specjaliści z Weill Cornell Medicine.
- Nasze badanie sugeruje istnienie mechanizmu, poprzez który sól uczestniczy w upośledzaniu możliwości poznawczych. Dostarcza ono więc kolejnych dowodów na związki zwyczajów żywieniowych z funkcjami kognitywnymi - ostrzega autor publikacji prof. Giuseppe Faraco.
Nieco wcześniej badacz odkrył, że dużo soli w diecie powoduje demencję u myszy. Zwierzęta traciły zdolność budowania gniazd i miały kłopoty w testach sprawdzających pamięć. Okazało się, że sól powoduje produkcję związku o nazwie interleukina-17 (IL-17), która nasila zapalenia. Związek ten hamował wydzielanie tlenku azotu w naczyniach krwionośnych mózgu, a jest on potrzebny do właściwego rozszerzania się naczyń. Zwężone naczynia gorzej zaopatrywały mózg w krew.
Dalsze badania pokazały jednak, że dzieje się coś więcej. Spadek ilości tlenku azotu prowadził do destabilizacji białka tau, które w tych warunkach może odkładać się w mózgu. To natomiast jeden z czynników prowadzących do choroby Alzheimera. Kiedy badacze ustabilizowali białko tau w mózgach myszy, to nawet przy pogorszonym krążeniu, nie dochodziło do objawów demencji.
- Musimy kontrolować spożycie soli. Może ona zmienić nasze naczynia krwionośne w mózgu i zrobić to w złośliwy sposób - ostrzega współautor odkrycia Costantino Iadecola.
Chcesz uniknąć cukrzycy? Unikaj soli
Badania wskazują również, że sól może sprzyjać powstawaniu cukrzycy typu 2 (T2D - ang. type 2 diabetes), a także utajonej cukrzycy autoimmunologicznej dorosłych (zbliżona do cukrzycy typu 1 autoimmunologiczna postać choroby, która ujawnia się w wieku dorosłym - ang. Latent Autoimmune Diabetes in Adults - LADA).
Naukowcy ze szwedzkiego Instytutu Karolinska odkryli takie zależności po analizie danych z populacyjnego badania na temat ryzyka obu chorób. Porównali informacje o 355 przypadkach LADA i 1136 przypadkach T2D z danymi na temat prawie 1400 zdrowych osób. Badacze uwzględnili dietę, predyspozycje genetyczne (geny HLA) do zachorowania oraz różnorodne inne czynniki, takie jak wiek, płeć, BMI, aktywność fizyczna czy spożycie alkoholu.
Według analizy, każdy dodatkowy gram sodu (czyli 2,5 g soli) dziennie zwiększał ryzyko T2D średnio o 65 proc. Wpływ na zagrożenie LADA był jeszcze silniejszy - ryzyko rosło o 82 proc. dla każdego dodatkowego grama sodu dziennie. Osoby o genetycznych predyspozycjach, które spożywały średnio 2,9 g sodu dziennie były aż trzykrotnie bardziej zagrożone rozwojem LADA niż konsumujący go 2,3 g dziennie. „Potwierdzamy związek między spożyciem sodu, a cukrzycą typu 2” - piszą autorzy, oraz podają, że „wysokie spożycie sodu może być czynnikiem ryzyka dla LADA, specjalnie u osób z ryzykownym genotypem HLA”.
Podstępna robota soli - migotanie przedsionków i niewydolność serca
O tym, że nadmiar soli niszczy układ krążenia wiadomo od dawna - to znany czynnik ryzyka nadciśnienia, a w konsekwencji udaru i zawału. Zagrożeń, jeśli chodzi o układ krążenia może być jednak więcej. Naukowcy z fińskiego Uniwersytetu w Oulu donieśli pod koniec 2018 roku, że sól w diecie może zwiększać zagrożenie migotania przedsionków - najczęstszej formy arytmii. Choroba podnosi ryzyko udaru, a może nawet prowadzić do niewydolności serca.
Autorzy badania średnio przez 19 lat obserwowali ponad 700 kobiet i mężczyzn w średnim wieku. Sól zwiększała ryzyko schorzenia, nawet po uwzględnieniu nadciśnienia, a także innych czynników, takich jak palenie tytoniu, BMI czy wiek.
- Badanie to dostarcza pierwszego dowodu na to, że sól w diecie może podnosić ryzyko pojawienia się migotania przedsionków. To kolejne zagrożenie dla układu krążenia związane z konsumpcją soli - mówi Tero Pääkkö, główny autor odkrycia. - Choć potrzebne są dalsze badania, które potwierdzą te wyniki, wskazuje ono, że ludzie ze zwiększonym ryzykiem migotania przedsionków odniosą korzyść z ograniczenia spożycia soli - dodaje ekspert.
Z kolei zespół z fińskiego Narodowego Instytutu Zdrowia i Opieki Społecznej w trwającym 12 lat badaniu z udziałem ponad 4 tys. osób odkrył, że wysokie spożycie soli znacząco podwyższa ryzyko niewydolności serca, nawet po uwzględnieniu ciśnienia krwi, a także poziomu cholesterolu i masy ciała.
- Osoby, które spożywały 13,7 gram soli na dobę były dwa razy bardziej zagrożone niewydolnością serca w porównaniu do spożywających jej mniej niż 6,8 gram. Optymalna dzienna dawka soli to prawdopodobnie mniej niż 6,8 gram - podkreśla autor badania prof. Pekka Jousilahti. - Światowa Organizacja Zdrowia zaleca maksimum 5 gram soli dziennie, a fizjologiczne zapotrzebowanie to 2-3 gramy dziennie - dodaje naukowiec.
Sól a mikrobiota jelitowa
Zagrożenie dla zdrowia wynika z działania soli nie tylko na nasze tkanki. O co chodzi? Jak pokazali specjaliści z niemieckiego Centrum Medycyny Molekularnej im. Maxa Delbrücka, sól obniża liczbę pewnych produkujących kwas mlekowy bakterii w jelicie. To z kolei ma wpływ na komórki układu odpornościowego współodpowiedzialne za choroby autoimmunologiczne (np. stwardnienie rozsiane) i nadciśnienie. Zdaniem badaczy, jelitowa flora to ważny element w rozwoju wspomnianych schorzeń, na którą z kolei wpływa sól.
- Dotąd nikt nie sprawdzał, jak sól działa na bakterie w jelitach - mówi prof. Dominik Müller, współautor badania opublikowanego przed trzema laty w „Nature”.
Naukowcy sprawdzili także bakterie zamieszkujące jelita dwunastu zdrowych mężczyzn, którym podawali dodatkowe 6 gram soli dziennie, przez dwa tygodnie. Po tym czasie, w większości przypadków trudno wręcz było wykryć obecność wytwarzających kwas mlekowy bakterii. Jednocześnie wzrosło ciśnienie tętnicze ochotników i doszło do zaburzeń układu odpornościowego.
Solisz - tyjesz
Jeśli kogoś nie przekonują argumenty zdrowotne, to może będzie chciał zatroszczyć się o wygląd, szczególnie, gdy jest w młodym wieku. Jedzące dużo soli nastolatki mogą szybciej tyć, niezależnie od liczby przyjmowanych kalorii - donoszą naukowcy z z Georgia Regents University. Badacze zauważyli u takich osób podwyższone stężenie leptyny. To hormon, który w normalnych warunkach pomaga zużywać tłuszcz i zmniejsza łaknienie, ale przy ciągłym działaniu, jego efekt jest odwrotny. Lubiący sól młodzi ludzie mają też więcej chronicznych stanów zapalnych i wyższy poziom substancji o nazwie TNF alfa, która przyczynia się do rozwoju chorób autoimmunologicznych.
- Zmniejszanie wagi jest trudne, ale miejmy nadzieję, więcej ludzi będzie miało sukcesy w odchudzaniu, kiedy zmniejszą ilość spożywanej soli - mówi dr Haidong Zhu, autorka pracy opublikowanej w piśmie „Pediatrics”.
Badanie co prawda nie wykazywało jednoznacznie zależności przyczynowo-skutkowych, ale naukowcy radzą uważać z solą.
- Na otyłość wpływa wiele czynników, w tym aktywność fizyczna. Uważamy, że wysokie spożycie sodu może być jednym z tych czynników - mówi dr Zhu. Zebrane już dotąd wyniki sugerują, że pod wpływem soli komórki tłuszczowe mogą zwiększać swoją objętość.
Sól nie tylko w solniczce
Jak ograniczyć sól w codziennych posiłkach? Zwykłe zmniejszenie liczby szczypt soli do potraw może nie wystarczyć. Problemem jest bowiem szereg produktów, do których sól jest dodawana, nie tylko jako przyprawa, ale i środek konserwujący.
Duże ilości soli znajdują się m.in. w wędlinach, sosach typu instant, przekąskach typu chipsy, żywności w konserwach, żółtych serach oraz… białym pieczywie. Podjęcie wyzwania w postaci ograniczenia spożywania soli oznacza zatem uważne czytanie etykiet produktów i kupowanie tych, w których zawartość soli jest najniższa.
Źródło: zdrowie.pap.pl | Marek Matacz